wtorek, 6 sierpnia 2013

Zobaczyć Wietnam w Polsce ;)



Cel kolejnej "podróży życia" ;) - jak niektórzy nazywają nasze wyjazdy - urodził się w terminalu na frankfurckim lotnisku podczas powrotu z Jordanii. Pamiętacie opis spotkania z tajemniczym nieznajomym? :) http://izrael-jordania-2012.blogspot.com/

Celem został Wietnam. Ten 88 mln kraj porównywany powierzchnią do Włoch przez wielu wciąż kojarzony jest z trwającą 18 lat (1957-75) wojną,  jednak jest to jedynie mały fragment historii, która dotyczy bezpośrednio coraz mniejszej ilości społeczeństwa. Znamienne jest to, że poszukując poza-przewodnikowych publikacji natrafiamy głównie na te dotyczące wojny. Książek poza tematyką wojenną  nie udało nam się znaleźć. Czytamy więc głównie publikacje sieciowe, artykuły i relacje poprzedników. Chcielibyśmy poznać współczesny Wietnam oraz jego przyrodę traktując wojnę marginalnie.

Teraz, gdy bilety na listopad mamy już w kieszeni wkraczamy w fazę intensyfikacji przygotowań. Z wyjazdu na wyjazd nabieramy rutyny i co za tym idzie mamy coraz większy luz. Zresztą Aurelia jest jak przewodnik :) staje się planistycznym guru przerabiając temat Wietnamu od powrotu z Jordanii

Trwa właśnie tropikalne lato w naszym kraju. Mamy wreszcie słońce, którego szukamy po świecie, aż nam się plaży zachciało. Ruszamy więc nad Bałtyk. Widok plaży zapiera dech. Nie widać pisku. Wszędzie koce, ręczniki, parawany, leżaki i parasolki, gwar i spiekota. Czy tak wyglądają zatłoczone ulice Sajgonu?
Parzący piasek zachęca by dać nura w spokojnym niczym jezioro morzu w kolorze zupy ogórkowej o temperaturze 21 stopni! , a leniwie mijający czas sprzyja zgłębianiu przewodnika.  

Jak mówią złośliwcy - „chcecie zobaczyć prawdziwy Wietnam? – odwiedźcie mój dom”  - chętnie porównamy po powrocie ;)