niedziela, 20 października 2013

Temperatura rośnie



Pozostało nam mniej niż 10 dni do wyjazdu. Czas studiowania relacji i czytania przewodników dobiega końca.  Czujemy, że podopinaliśmy wszystko.  Zapowiada się intensywny miesiąc wakacji.
Na pierwszy ogień pójdzie Północ, czyli słynna zatoka Ha Long z wystającymi z wody niczym smocze zęby wapiennymi turniami  



oraz deszczowe i spowite mgłą góry Ha Giang pokryte tarasami ryżowymi, zamieszkiwane przez plemiona górskie.  
Następnie środek kraju. Hoi An  - słynne kolonialne miasto szewców i krawców oraz wydmy Mui Ne. Posuwając się dalej na południe wpadniemy na sajgonki do Sajgonu i spróbujemy Pangi prosto z Mekongu, a na koniec plaża na wyspie Phu Quoc. To plan w telegraficznym skrócie.  
Kraj jest dość długi i niestety trudny komunikacyjnie. Mamy zamiar skorzystać  z wielu środków transportu - samoloty, koleje, autokary, motocykle, promy i łodzie.

W czasie przygotowań śledzimy bieżące newsy z Wietnamu na portalu  http://vietnamnews.vn/
Wiemy, że mamy za sobą potężny tajfun, który uderzył w środkową część kraju na początku października oraz wielki pogrzeb słynnego generała Vo Nguyen Giapa zmarłego w wieku 102lat nazywanego czerwonym napoleonem, który wyrzucił z Wietnamu Francuzów i Amerykanów . W dżungli odnaleziono człowieka ukrywającego się wraz z synem od czasów wojny, a miasto Hoi An znalazło się na drugim miejscu najlepszych miast dalekiego wschodu wybrane przez czytelników amerykańskiego czasopisma Conde Nast Traveler wyprzedzając Singapore, Bangkok i Hong Kong.
Jest to pośrednio również nasz powód do dumy ponieważ to dzięki staraniom polskiego architekta Kazimierza Kwiatkowskiego kierującego pracami konserwatorskimi w Wietnamie uchroniono piękną postkolonialną zabudowę przed wyburzeniem. Kwiatkowskiemu przypisuje się główną zasługę wpisania Hi An do rejestru zabytków światowego dziedzictwa UNESCO, a w mieście ustawiono mu pomnik :)

Podróż zapowiada się ciekawie, a przygody są nieuniknione. Zapraszamy was do śledzenia naszych relacji od 29 października do 27 listopada. Postaramy się o codzienne aktualizacje.
A przed wyjazdem trzeba  jeszcze opanować Sajgon w domu ;)

PS. tytułowa temperatura rośnie u Aurelii - mamy nadzieję, że to zwykłe przeziębienie.
 

6 komentarzy:

  1. Życzę wam wielu wspaniałych wrażen, poznania nowych znajomych, fantastycznych widoków w Wielkim Wietnamie;-)Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze trochę na razie koczujemy w Moskwie, a za oknem czarna noc przed nami 10 h lotu i mamy nadzieję, że widoki się pojawią :) pozdrawiamy

      Usuń
  2. Sorry za spóźnioną reakcję - miłego wypoczynku i wielu przygód :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tam nasi podróżnicy? Przylecieliscie do Wietnamu? Jak minęła podróż? Jakie pierwsze wrażenia? Czekamy cierpliwie na wasze relacje :-D

    OdpowiedzUsuń