niedziela, 24 listopada 2013

Żegnamy Phu Quoc



Dziś ostatni dzień na rajskich plażach i w zasadzie kończą się nasze wakacje. Jutro rano mamy lot to Hanoi, a potem do kraju. W Hanoi spędzimy co prawda jeszcze 1,5 dnia, ale klimat już zupełnie inny.
Łapiemy więc ostatnie promienie, napełniamy pamięć pięknymi widokami i ładujemy akumulatory do granic. Trzeba jakoś przetrwać naszą szarą rzeczywistość brrr :(




Okupujemy plażowe knajpki popijając soki owocowe, na tym wyjeździe króluje Coconut juice :) , zajadamy spring rollsy.


 ta cała góra to 5 szt jest to mała porcja za 50 tys dong 2,5$

Nie byłbym sobą gdybym nie spróbował kilku ruchów na tutejszych bulderach. Tym bardziej, że leżą na samej plaży i mijamy je codziennie.


Mamy teraz pogodny wieczór więc pijemy karmelową wietnamską kawę na naszym tarasie i obserwujemy gasnące słońce.

 aklimatyzacja do szarości, chwilowo jest szaro i mokro tylko jeszcze nie te temp. ;)

2 komentarze:

  1. Oj! Tak przygotowujcie się bo w Polsce tylko -2 stopnie a u was raj sloneczny;-) przywiezcię trochę słońca do nas :-D piękne plaże, a jaką woda? Plywaliscie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda bardzo ciepła, popływaliśmy trochę, bardziej się zanurzaliśmy, bo meduzy nie odpuszczały, co do przetransportowania słońca w nasze szerokości geograficzne będzie ciężko, ale 10 km wyżej super świeciło :) pozdrawiamy

      Usuń